Wyzwanie odnoście 15 zdrowych dni trwa - jestem już na dniu 7.
4 DZIEŃ - miały być przysiady, nie powiem jaka ilość, bo zrobiłam tylko 4...
5 DZIEŃ - Wytropione, że najwięcej cukru zjadam, ze słodkościami bo herbaty nie słodzę, soki piję rzadko, więc eliminacja słodyczy wskazana.
6 DZIEŃ - może nie był to spacer celowy, ale osoba, która zapomina o przedłużeniu ważności legitymacji często rezygnuje z przywileju komunikacji miejskiej - więc, tak. 30 minut przespacerowane, a nawet przemarszowane!
7 DZIEŃ - pod hasłem wypasione śniadanko - u mnie było skromnie, kanapki z pomidorem, ale dobrze, że w ogóle było!
źródło zdjęć: weheartit.com
Macie pomysły jak przy natłoku zajęć, nauki zrzucić zbędne kilogramy? Czy to, że mówię, że nie mam czasu i siły to są tylko moje marne wymówki? Co zrobić w sytuacji gdy uwielbia się jeść? :)
PS: Zarządzam tydzień bez wydawania na rzeczy zbędne tj. kosmetyki, ubrania, dodatki i inne dziwne akcesoria.
ja mam w życiu zdrowo, nawet aż za :) jakieś takie skłonności, uwielbiam owoce i warzywa. Mięsa nie jem odkąd w sumie pamiętam i tak się kręci :) trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńTo, że lubimy jeść nie musi wykluczać zrzucania kilogramów :) Największą przyjemność jaką sobie możemy zrobić, to właśnie jedzenie smacznych, zdrowych rzeczy, ćwiczyć i obserwować efekty spadających centymetrów :)
OdpowiedzUsuńJem dużo zdrowych rzeczy, albo i dużo niezdrowych, bo nie potrafię ich sobie odmówić. A ćwiczyć powinnam, ale najzwyczajniej w świecie mi się nie chce...
UsuńTak "paczę" na Twojego bloga, paczę... i patrzę w końcu na obserwatorów. To niemożliwe! Jak taki fajny blog, może mieć tak mało obserwatorów? Bardzo mi się u Ciebie podoba.
OdpowiedzUsuń