poniedziałek, 30 grudnia 2013

Podsumowanie grudnia 2013.

Happy, free, confused and lonely


Witajcie,
zdaje sobie sprawę, że miesiąc się jeszcze w pełni nie skończył, ale pozostał już tylko sylwester, więc postanowiłam podsumować to co działo się w minionym czasie. A działo się dużo, momentami za dużo. Jednak z mnogością zadań jest tak, że czasami jest rzeczywiście ciężko, ale wynosimy z tego znacznie więcej doświadczeń i korzyści, niż było by to w sytuacji siedzenia na kanapie.

Jak pamiętacie, w grudniu miałam skupić się na pięciu obszarach działania:
1. studia
2. praca
3. dom
4. wolontariat
5. blog

Jeśli miałabym sobie wystawić oceny za ten okres z wszystkich przedmiotów bym zdała :)
Jednak z bloga była by to ocena dostateczna, czwórki przyznałabym sobie za wolontariat i studia. Niestety trója wpadłaby za ogarnianie domu, ale za to piątka w pracy. Zdałam sobie już sprawę, że przy tylu 'przedmiotach' trudno jest mieć z czegoś celujący.

$$$ | via Tumblr

Nie wiem, czy też tak macie, ale często po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że oceniam się za surowo. Weźmy pod uwagę studia, cały czas miałam poczucie, że je zaniedbuję, że ledwo wiąże koniec z końcem, bo przecież mam tyle innych spraw. Ale przecież zdałam wszystkie koła, jedna poprawka może zdarzyć się każdemu, oddałam wszystkie projekty na czas, więc hej - nie jest tak źle! :)

Podsumowując, w grudniu skumulowało się wiele zadań do wykonania, co momentami mnie przerosło i chciałam zakopać się pod ziemię. Wiem, że w tym miesiącu może być jeszcze bardziej wymagająco, moją przewagą jest jednak to, że będę lepiej przygotowana. Nie można też zapominać o grudniowych przyjemnościach, czyli czasie z rodziną, pysznym jedzeniu i wyjątkowych prezentach. Korzystając z okazji chciałam jeszcze podziękować grudniowi, że był taki ciepły :)

Untitled

Już w kolejnej notce, zdradzę Wam jaki wymyśliłam sposób, ale noworoczne postanowienia wreszcie się spełniały, a jeśli brakuje Wam nieco prawdziwej zimy jak mi - to zapraszam do obejrzenia kolekcji zdjęć, zimowych zdjęć.

sobota, 28 grudnia 2013

Moje świąteczne prezenty







Tak, wiem, nie powinnam się chwalić, ale tak się cieszę, że nie mogę tego szczęścia ukrywać i chce dzielić
 się z nim z Wami :) Pod choinką znalazło się naprawdę sporo rzeczy dla mnie, a niektóre totalnie mnie zaskoczyły. Niektóre też sama sobie wybrałam, ale nie bądźmy tacy szczegółowi. A oto moje prezenty:



Co było największym zaskoczeniem - dostałam prostownicę i suszarkę, praktyczne i bardzo cieszy kobietę z długimi włosami. Inne prezenty z dziedziny kosmetycznej to czerwony lakier z Inglota, Balsam do ciała Celementine Crush  - Love&Toast, piękne perfumy Moschino Glamour oraz nie pokazany na zdjęciu krem do rąk Bath and Body Works o zapachu słodkiej mandarynki. Czekolady to wiadomo. Pod choinką znalazła się też świetna książka, o której postaram się napisać jak tylko ją przeczytam, a mianowicie jest to Alchemia kariery. PKP sprezentowało mi kupon na 30 zł H&M (przy zakupach za 150 zł), a ciocia bon do Orsaya. Jest jeszcze biała klasyczna koszula, którą by uniknąć rozczarowań (jak było z inną bluzką) mierzyłam przed kupnem na prezent. Niewymienione zostały jeszcze dwa kubki, którymi mnie uraczono oraz  kosmetyczka w grochy :)
Za wszystkie prezenty jestem bardzo wdzięczna i niezmiernie się cieszę, że mam takiego super Mikołaja :)




Koniecznie powiedzcie co Wy znalazłyście pod choinką i czy też wywołało to szeroki uśmiech na Waszych twarzach? 
Pozdrawiam!

piątek, 27 grudnia 2013

Moje świąteczne dekoracje.

Follow my blog with Bloglovin


Zanim na dobre opuścimy świąteczny klimat chciałabym Wam pokazać jak w tym roku wyglądały dekoracje w moim rodzinnym domu. Moja mama zawsze stara się wymyślić coś nowego, rok temu były jabłka-świeczniki, w tym roku hitem były wyplatane przez nią wieńce, którymi przyozdobiła cały dom i obdarowała połowę rodziny.





Bardzo proste w wykonaniu, a jakże efektowne świeczniki:

I na koniec zmęczony całym świątecznym zamieszaniem kot :)



Jak Wasze świąteczne dekoracje? Dodawały klimatu, czego w tym roku nie zrobił śnieg ?
Pozdrawiam!

środa, 25 grudnia 2013

Chciałabym, chciała... BUTY

Witajcie,

Mam nadzieje, że Święta mijają Wam w spokojnej i radosnej atmosferze, ja korzystając z chwili wolnego czasu chciałabym podzielić się z Wami listą butów, które obecnie mi się marzą i których po części (bardzo małej) potrzebuję.


1. Szukam idealnych butów na wysokim obcasie do strojów raczej eleganckich. Jest to wbrew pozorom bardzo trudne, ponieważ chciałabym, żeby były czarne, miały stabilny gruby obcas i najlepiej żeby podtrzymywały moją nogę jakimś paseczkiem. Nie chce co prawda open toe, ale że perfekcyjnej pary brak - pokazuję zbliżone do ideału :) (grafika google)
2. Zimowe, klasyczne, wygodne buty, do biegania na autobus. (sizeer - 249,9 zł)
3. Kolejny klasyk, którego brak w mojej szafie, a czuję, że służył by mi lata. Czarne, skórzane wysokie kozaki. (wojas - 599,0 zł)
4. Airmax, eh...są śliczne. Praktyczne, trwałe, kolorowe, tylko niestety dać tyle pieniędzy za adidasy - to trochę boli, dlatego ciągle się waham. (grafika google)
5. Buty jesienno-wiosenne, które dodały by trochę centymetrów i wysmukliły sylwetkę, a co więcej pasowały by do wszystkiego! (papilion - 119,0 zł)
6. Bordowe, krótkie conversy - to buty z listy, które kupię na pewno, tylko cierpliwie czekam na wiosnę. Miałam czarne, szare i teraz padło na bordo. No co tu dużo pisać, przydatne i wygodne.

Chciałybyście, któreś z tych butów? Może macie jakieś swoje wymarzone typy, na które odkładacie do skarpety?

Pozdrawiam Gorąco!